Emily's POV
Kochałam moją przyjaciółkę, ale niestety mało się widywałyśmy. Odpaliłam papierosa, podłączając telefon do ładowania. Zadzwoniłam po taksówkę, przyjedzie za 20 minut, tak się umówiliśmy. Poszłam do łazienki i wzięłam błyskawiczny prysznic. Umyłam włosy i je wysuszyłam, a następnie nałożyłam lekki make-up. Wyczesałam włosy i zgasiłam papierosa, wyrzucając go za okno. Wyszłam z łazienki. Odetchnęłam głęboko i ubrałam czarne vansy, biorąc moją torebkę, a w niej portfel. Wyszłam z domu, zakluczając go od środka. Taksówka akurat przyjechała, podałam adres restauracji i ruszyliśmy. Jak dojechaliśmy zapłaciłam taksówkarzowi i weszłam do restauracji, podeszłam do stolika gdzie czekała na mnie Clara. Dałam jej buziaka w policzek na przywitanie i usiadłam naprzeciwko niej.
- Cześć, co słychać? - uśmiechnęłam się szeroko, przeglądając menu.
- Okej. - spojrzała na mnie, nawet się nie uśmiechnęła. Była jakaś smutna, było widać.
- Ej, co jest? - wyszeptałam.
- Wiesz.. pamiętasz tą imprezę co była u mnie?
- Jej się nie da zapomnieć. - zachichotałam. - Miałaś jakiś przypał i rodzice się skapnęli?
- Nie.. tu chodzi o coś innego, o mnie. Z resztą nie tylko o mnie. Emily.. jestem w ciąży. - wyszeptała, a mi się zrobiło głupio. Natychmiast ją przytuliłam a ona zaczęła płakać.
- Jeju kochanie, nie płacz. Wszystko będzie dobrze. - próbowałam ją jakoś pocieszyć, ale wiedziałam że to bez sensu.
- Słuchaj, będe Ci pomagać, okej? - pocałowałam ją w policzek. - Rodzice wiedzą? Wiesz, że i tak będziesz musiała im powiedzieć, ale nawet jeśli nie powiesz im, to się skapną. Będzie Ci rósł brzuch, a później niby jak urodzisz?
- Nie chcę go urodzić.. Pożyczyłabyś mi trochę hajsu? - wyszeptała.
- Oszalałaś? Ale jak chcesz.. Pożyczę Ci, ale nie chcę żebyś żałowała. Ile potrzebujesz?
- 5 tysięcy..
- Justin nam pomoże, a teraz powiedz mi czy jesteś głodna, w końcu nie przyszłyśmy tu tylko, żeby gadać, tak? Pizza? Ja stawiam. - uśmiechnęłam się i zamówiłam pizzę classic a następnie zapłaciłam.
- Hej, rozchmurz się, mała. - zachichotałam, a Clara się zaśmiała. Lubiłam jak jest w humorze. Po chwili kelner przyszedł z naszą pizzą i z sosem czosnkowym. Wzięłam kawałek i nalałam na niej sos, biorąc gryza. Mruknęłam cicho, uwielbiałam pizze. Gdy obie zjadłyśmy pizzę, zadzwonił mi telefon. Na wyświetlaczu pisało "Justin", więc odebrałam.
- Halo?
- Cześć, kochanie, pamiętasz o naszym spacerze?
- Oczywiście, Justin.
- Będę za jakąś godzinę pod Twoim domem, nie spóźnij się. - czułam, że się uśmiechnął.
- Okej, papa.
Rozłączyłam się.
- Muszę spadać za jakieś 40 minut, nie obrazisz się? Justin dzwonił, ma dla mnie jakąś niespodziankę.
- Nie ma sprawy. - zagryzła wargę.
- Pamiętaj, że Ci pomożemy, dzisiaj z nim porozmawiam, okej?
- Dobrze.
Po 40 minutach ubrałam się i pożegnałam się z Clarą, a następnie wyszłam z restauracji, zamawiając taksówkę. Niedługo przyjechała wièc wsiadłam do niej, jadąc w stronę domu.
Justin's POV
*flashback*
- Cześć, kochanie, pamiętasz o naszym spacerze?
- Oczywiście, Justin.
- Będę za jakąś godzinę pod Twoim domem, nie spóźnij się.
- Okej, papa.
*flashback*
W myśli się uśmiechnąłem. Była cudowna. Miałem godzinę na przygotowanie wszystkiego, więc pojechałem do lasu, a w środku tego lasu były wycięte drzewa i w sumie chodnik był. Rozstawiłem namiot oraz pnie drzewa aby na nie usiąść. Rozpaliłem ognisko, dość daleko aby się las nie zapalił. Za 30 minut mam być pod domem Emily, a jeszcze muszę jechać do sklepu, może zdążę. Wsiadłem szybko do samochodu i pojechałem do sklepu, po czym kupiłem to co potrzebowałem i podjechałem pod dom Emily. Byłem na czas, a ona chwilę później wyszła z domu, pięknie ubrania. Uśmiechnąłem się i otworzyłem jej drzwi.
- Gotowa? - pocałowałem ją w nosek.
- Zawsze. - odparła, zamykając drzwi od samochodu. Pojechaliśmy do tego miejsca po czym wysiadłem a ona rozejrzała się.
- Usiądź, kochanie. - uśmiechnąłem się.
- Jeju jak tu pięknie. - wyszeptała przykładając dłoń do ust. Usiadła a ja przytuliłem ją od tyłu i zawiesiłem naszyjnik w kształcie słoneczka na jej szyję, a ona się odwróciła i pocałowała mnie w usta.
- Jest śliczny. - odparła.
- Kochanie.. bo musiałbym Ci coś powiedzieć.. - uklęknąłem przed nią, zagryzając wargę. Wyciągnąłem małe pudełeczko i otworzyłem je.
- Zostaniesz moją dziewczyną?
- Oczywiście! Kocham Cię, Justin. - krzyknęła wprost do mojego ucha na co się zaśmiałem.
- Jesteś idealny. - wyszeptała. Uśmiechnąłem się i zacząłem ją czule całować.
- A Ty cudowna. - mruknąłem. Wyciągnąłem z koszyka śniadaniowego kanapkę i podałem Lily.
- Smacznego. - uśmiechnąłem się.
- Justin, masz zamiar ze mną tu spać? - zaśmiała się.
- Tak, szkoła jest jutro wolna bo mają jakieś problemy z prądem i wodą. - uśmiechnąłem się.
- Na pewno?
- Tak.
- Mam nadzieję, że mnie nie kłamiesz, ale muszę jeszcze powiedzieć rodzicom, że śpie u Clary, bo mi nie pozwolą. Jeszcze nie przyjechali, ale wiesz, nie chcę się później z nimi kłócić i dostać szlaban. - mruknęła.
- Rozumiem skarbie, jedz, smacznego.
- Dziękuję. - wymruczała i zjadła kanapkę.
- Jest późno, idziemy spać? - spytałem.
- Dobrze.
Zgasiłem ognisko i weszłem do ciepłego namiotu niosąc Emily na rękach. Położyłem sie obok niej i po kilku minutach oboje zasnęliśmy.
______
Dziś drugi rozdział xx :))
@dvvmix
Oj bo poprostu słodziak ;*** xox
OdpowiedzUsuńJeja teraz znalazłam to opowiadanie no miazga poprostu
OdpowiedzUsuń