niedziela, 1 marca 2015

Twelve.

                   Emily's POV

Kochałam moją przyjaciółkę, ale niestety mało się widywałyśmy. Odpaliłam papierosa, podłączając telefon do ładowania. Zadzwoniłam po taksówkę, przyjedzie za 20 minut, tak się umówiliśmy. Poszłam do łazienki i wzięłam błyskawiczny prysznic. Umyłam włosy i je wysuszyłam, a następnie nałożyłam lekki make-up. Wyczesałam włosy i zgasiłam papierosa, wyrzucając go za okno. Wyszłam z łazienki. Odetchnęłam głęboko i ubrałam czarne vansy, biorąc moją torebkę, a w niej portfel. Wyszłam z domu, zakluczając go od środka. Taksówka akurat przyjechała, podałam adres restauracji i ruszyliśmy. Jak dojechaliśmy zapłaciłam taksówkarzowi i weszłam do restauracji, podeszłam do stolika gdzie czekała na mnie Clara. Dałam jej buziaka w policzek na przywitanie i usiadłam naprzeciwko niej. 
- Cześć, co słychać? - uśmiechnęłam się szeroko, przeglądając menu. 
- Okej. - spojrzała na mnie, nawet się nie uśmiechnęła. Była jakaś smutna, było widać. 
- Ej, co jest? - wyszeptałam. 
- Wiesz.. pamiętasz tą imprezę co była u mnie? 
- Jej się nie da zapomnieć. - zachichotałam. - Miałaś jakiś przypał i rodzice się skapnęli? 
- Nie.. tu chodzi o coś innego, o mnie. Z resztą nie tylko o mnie. Emily.. jestem w ciąży. - wyszeptała, a mi się zrobiło głupio. Natychmiast ją przytuliłam a ona zaczęła płakać. 
- Jeju kochanie, nie płacz. Wszystko będzie dobrze. - próbowałam ją jakoś pocieszyć, ale wiedziałam że to bez sensu. 
- Słuchaj, będe Ci pomagać, okej? - pocałowałam ją w policzek. - Rodzice wiedzą? Wiesz, że i tak będziesz musiała im powiedzieć, ale nawet jeśli nie powiesz im, to się skapną. Będzie Ci rósł brzuch, a później niby jak urodzisz? 
- Nie chcę go urodzić.. Pożyczyłabyś mi trochę hajsu? - wyszeptała. 
- Oszalałaś? Ale jak chcesz.. Pożyczę Ci, ale nie chcę żebyś żałowała. Ile potrzebujesz?
- 5 tysięcy..
- Justin nam pomoże, a teraz powiedz mi czy jesteś głodna, w końcu nie przyszłyśmy tu tylko, żeby gadać, tak? Pizza? Ja stawiam. - uśmiechnęłam się i zamówiłam pizzę classic a następnie zapłaciłam. 
- Hej, rozchmurz się, mała. - zachichotałam, a Clara się zaśmiała. Lubiłam jak jest w humorze. Po chwili kelner przyszedł z naszą pizzą i z sosem czosnkowym. Wzięłam kawałek i nalałam na niej sos, biorąc gryza. Mruknęłam cicho, uwielbiałam pizze. Gdy obie zjadłyśmy pizzę, zadzwonił mi telefon. Na wyświetlaczu pisało "Justin", więc odebrałam. 
- Halo?
- Cześć, kochanie, pamiętasz o naszym spacerze? 
- Oczywiście, Justin. 
- Będę za jakąś godzinę pod Twoim domem, nie spóźnij się. - czułam, że się uśmiechnął. 
- Okej, papa. 
Rozłączyłam się. 
- Muszę spadać za jakieś 40 minut, nie obrazisz się? Justin dzwonił, ma dla mnie jakąś niespodziankę. 
- Nie ma sprawy. - zagryzła wargę. 
- Pamiętaj, że Ci pomożemy, dzisiaj z nim porozmawiam, okej? 
- Dobrze.
Po 40 minutach ubrałam się i pożegnałam się z Clarą, a następnie wyszłam z restauracji, zamawiając taksówkę. Niedługo przyjechała wièc wsiadłam do niej, jadąc w stronę domu. 

                Justin's POV
     
                 *flashback*

- Cześć, kochanie, pamiętasz o naszym spacerze?
- Oczywiście, Justin. 
- Będę za jakąś godzinę pod Twoim domem, nie spóźnij się. 
- Okej, papa. 

                 *flashback*

W myśli się uśmiechnąłem. Była cudowna. Miałem godzinę na przygotowanie wszystkiego, więc pojechałem do lasu, a w środku tego lasu były wycięte drzewa i w sumie chodnik był. Rozstawiłem namiot oraz pnie drzewa aby na nie usiąść. Rozpaliłem ognisko, dość daleko aby się las nie zapalił. Za 30 minut mam być pod domem Emily, a jeszcze muszę jechać do sklepu, może zdążę. Wsiadłem szybko do samochodu i pojechałem do sklepu, po czym kupiłem to co potrzebowałem i podjechałem pod dom Emily. Byłem na czas, a ona chwilę później wyszła z domu, pięknie ubrania. Uśmiechnąłem się i otworzyłem jej drzwi. 
- Gotowa? - pocałowałem ją w nosek. 
- Zawsze. - odparła, zamykając drzwi od samochodu. Pojechaliśmy do tego miejsca po czym wysiadłem a ona rozejrzała się. 
- Usiądź, kochanie. - uśmiechnąłem się. 
- Jeju jak tu pięknie. - wyszeptała przykładając dłoń do ust. Usiadła a ja przytuliłem ją od tyłu i zawiesiłem naszyjnik w kształcie słoneczka na jej szyję, a ona się odwróciła i pocałowała mnie w usta. 
- Jest śliczny. - odparła. 
- Kochanie.. bo musiałbym Ci coś powiedzieć.. - uklęknąłem przed nią, zagryzając wargę. Wyciągnąłem małe pudełeczko i otworzyłem je. 
- Zostaniesz moją dziewczyną? 
- Oczywiście! Kocham Cię, Justin. - krzyknęła wprost do mojego ucha na co się zaśmiałem. 
- Jesteś idealny. - wyszeptała. Uśmiechnąłem się i zacząłem ją czule całować. 
- A Ty cudowna. - mruknąłem. Wyciągnąłem z koszyka śniadaniowego kanapkę i podałem Lily. 
- Smacznego. - uśmiechnąłem się. 
- Justin, masz zamiar ze mną tu spać? - zaśmiała się. 
- Tak, szkoła jest jutro wolna bo mają jakieś problemy z prądem i wodą. - uśmiechnąłem się. 
- Na pewno? 
- Tak. 
- Mam nadzieję, że mnie nie kłamiesz, ale muszę jeszcze powiedzieć rodzicom, że śpie u Clary, bo mi nie pozwolą. Jeszcze nie przyjechali, ale wiesz, nie chcę się później z nimi kłócić i dostać szlaban. - mruknęła. 
- Rozumiem skarbie, jedz, smacznego. 
- Dziękuję. - wymruczała i zjadła kanapkę. 
- Jest późno, idziemy spać? - spytałem. 
- Dobrze. 
Zgasiłem ognisko i weszłem do ciepłego namiotu niosąc Emily na rękach. Położyłem sie obok niej i po kilku minutach oboje zasnęliśmy. 
______
Dziś drugi rozdział xx :)) 
@dvvmix

2 komentarze: