środa, 25 lutego 2015

Nine.

                    Justin's POV

Gdy wszyscy wyszli, zamknąłem dom. Nikogo nie było, przynajmniej nic nie słyszałem. Musiałem przeszukać cały dom, ale najpierw musiałem zadzwonić po chłopaków, bo wątpie, że sam sobie dam radę. Wziąłem telefon i wybrałem numer do Johna a on odebrał po kilku sygnałach.
- Cześć John, szybko przyjedź z chłopakami do domu Clary, dzielnica Ontario, Stratford. To nasze miasto, powinineneś wiedzieć. - mruknąłem i się rozlączyłem. Poszłem do Emily i mocno ją objąłem. 
- Nie martw się, zaraz przyjadą. - wyszeptałem i pocałowałem ją w czoło. Była bezpieczna, zwłaszcza wtedy kiedy byłem przy niej. Gdy Shawn wiedział już że spotykam się z Emily, musiałem ją teraz bronić i spędzać z nią jak najwięcej czasu, nie wiadomo co ten debil mógłby jej zrobić. - wysyczałem. Nie chciałem mówić jej, że była w niebezpieczeństwie, bo była by poddenerwowana, nie chciałem dawać jej satysfakcji, że może się jej coś stać. Mocno ją przytuliłem i musnąłem jej czółko. Po chwili chłopaki weszli z hukiem, a ja poszłem do sypialni i sprawdziłem dokładnie czy nikogo nie ma, po czym powiedziałem jej, żeby nikomu nie otwierała i żeby przypilnowała Clarę. 
- Zamknij się od środka. - skinąłem, zamykając drzwi. Gdy usłyszałem dźwięk zamykającego się zamka, odetchnąłem. Zeszłem na dół, odblokowałem i upewniłem się, że są w pistolecie naboje po czym ukryłem się za ścianą. Usyszałem jak ktoś oddycha, uchyliłem głowę i zobaczyłem Matta. Przeżyłem zawał, myślałem, że to jeden ze wspólników Dallasa, albo on sam. Pokazałem mu palcem, żeby był cicho i zakradnęliśmy się do łazienki. Matt zauważył Andrew'a, po czym uderzył go w głowę. Nie chciał ich mordować, jeszcze w domu u jakiejś przypadkowej dziewczyny. Rozejrzaliśmy się po całym domu, więcej nikogo nie było, na szczęście. Uśmiechnąłem się a reszta chłopaków wyniosła Andrewa z mieszkania a ja pobiegłem na górę. Powiedziałem, żeby mi otworzyła, weszłem, a Emily była przestraszona. Było późno, a dokładnie 02:34. Byłem zmęczony i jedynie co chciałem zrobić to położyć się z moją dziewczyną do łóżka. Oficjalnie nią nie była, ale się o to postaram. Pościeliłem łóżko i wziąłem Emily na ręce, po czym położyłem ją wygodnie na poduszkę i przytuliłem się do niej. Uśmiechnęła się a ja pocałowałem ją w szyję, czułem że przeszły ją ciarki. Oblizałem usta i zamknąłem oczy, wygodnie leżąc. Po dosłownie minucie zasnąłem, a Emily razem ze mną. 
                      Emily's POV

Obudziłam się rano z ogromnym bólem głowy. Otarłam swoje oczy i spojrzałam na Justina. Spał, był strasznie słodki i miał otwartą buzię. Zaśmiałam się cicho, zatykając usta dłonią. Pocałowałam go w policzek i po cichu wstałam, poszłam do pokoju Clary, która wstała. Spałyśmy tylko 7 godzin, więc obudziłam ją, bo nie chciałam sama sobie robić śniadanie, zwłaszcza jak jestem w nieswoim domu. Obudziłam ją, a jej mina była bezcenna. Zaśmiałam się tak, aby nie obudzić Justina. Zeszłyśmy na dół i zaczęłyśmy robić sobie jajecznicę. 
- Obudził się mój królewicz. - zaśmiałam się i podeszłam do niego. Pocałowałam go w czoło i wsunęłam dłoń w jego włosy i delikatnie pociągnęłam za końce. On był taki zaspany, jezu. Kocham go. 
- Justin, dalej śpiący? - zachichotałam. 
- Mhm, dalej. - wymamrotał. Pocałował mnie w policzek.
- Zrobiłyśmy śniadanie. Głodny? 
- Pewnie, że głodny. - usiadł przy stole i przetarł swoje oczy. Usiadłam mu na kolanach i zachichotałam a on pocałował mnie w szyję. Nałożyłam trochę jajecznicy na widelczyk i wsunęłam mu w usta. Pocałowałam go w jego brzoskwiniowe wargi i się uśmiechnęłam. Gdy zjedliśmy, ubraliśmy się i wypiliśmy kawę. 
_________
Myślę, że rozdział Wam się podoba :) xx

2 komentarze: